Chcesz przekonać się, czy Twój sklep jest przyjazny użytkownikowi? A może podejrzewasz, że coś jest nie tak i chciałbyś dowiedzieć się, na co zwrócić uwagę, by zwiększyć ilość konwersji? Damian Kołodziejski, Anna Moczulska z Sempai – goście spotkania na temat digital marketingu DIMAQ Voice Online odpowiedzieli na pytania uczestników zadane na czacie wydarzenia. Oto garść tipów, które pomogą podrasować stronę każdego e-sklepu i pozytywnie wpłynąć na konwersję.

Agnieszka: Jak się odnosicie do efektywności animowanych sliderów nagłówkowych w sklepie, czy jest sens wstawiania większej liczby banerów niż 3? Czy lepiej je zastąpić statycznym gridem prowadzącym do konkretnych miejsc w sklepie?

Poprawny slider powinien zawierać nazwę – nagłówek. Można wprowadzić autorotację produktów, choć w naszej ocenie lepiej w widoczny sposób (symbole graficzne, np. strzałki) pokazać możliwość przesuwania produktów na sliderze przez użytkownika.

Możemy zastosować więcej niż 3 banery na sliderze. Tak naprawdę wszystko to zależy od sklepu oraz kreacji banerów. Efektywność banerów (wyświetlenia, klikalność, CTR) możemy śledzić za pomocą Google Analytics. Raport ten znajduje się pod ścieżką: konwersje > e-commerce > marketing > promocja wewnętrzna (https://nimb.ws/eGFXbP). Oprócz tego pomocne są heatmapy, dzięki którym możemy sprawdzić, czy klienci przeglądają/klikają w banery na stronie. Poza tym, należy testować jaka będzie optymalna ilość banerów dla naszych klientów/użytkowników oraz zastosowany rodzaj (statyczne, animowane, filmowe). Każdy slider musi prowadzić do właściwego landing page, np. do strony kategorii.

Katarzyna: Jaka jest optymalna ilość wizualizacji produktu? Do którego zdjęcia klient w ramach karty produktowej dotrze (średnio)? Mnożenie ilości contentu może być dość kosztowne – pytanie ile contentu jest optymalne w opisie produktu?

Nie ma jednej liczby, która byłaby idealna dla każdej branży. Wszystko zależy tak naprawdę od produktu. Na pewno nie może być to jedno czy dwa zdjęcia. Charakter produktu sam poniekąd wskazuje na odpowiednią ilość, dla jednego będą to 3-4 zdjęcia, dla innego nawet 10, jeśli produkt ma wiele szczegółów, które wypadałoby pokazać (również z bliska).

Podobnie jest z długością opisu. W zależności od źródła, podaje się wartości od 800 do 2000 czy nawet 3000 znaków (ze spacjami). Choć tak naprawdę wyróżniamy produkty, które w swojej prostocie są takie, że nie jesteśmy w stanie wymyślić rozbudowanych opisów np. branża odzieżowa. Wtedy wystarczy kilka zdań składnego opisu. Produkty, które mają swoją konkretną specyfikację i przeznaczenie (np. elektronika), możemy opisać zdecydowanie szerzej.

Przygotowanie contentu warto zlecić profesjonalnym copywriterom. Dodawaniem opisów można zająć się we własnym zakresie lub powierzyć takie zadanie pracownikom. Oczywiście będzie to dość powolny proces, ale sukcesywnie będziemy uzupełniać opisy produktów tworząc tzw. unikalne opisy. Możemy również (oczywiście o ile sami nie jesteśmy producentem), skorzystać z gotowych opisów często dostarczanych przez producentów, które sami wykorzystują na stronach czy w katalogach produktowych. Minusem tego rozwiązania pod kątem SEO będzie brak unikalnych treści, które są potrzebne na stronie, aby mogła ona lepiej się pozycjonować. Unikalne = niewystępujące nigdzie indziej w sieci. W przypadku, kiedy mamy kilka podobnych lub takich samych produktów (bo różnią się np. tylko kolorem), warto stosować teksty synonimizowane.

Witold: To, co stało się normą, to budowa stron metodą kaflową, z dużą ilością wolnych przestrzeni. Ten trend widać praktycznie wszędzie na stronach internetowych i aplikacjach mobilnych – rozwlekłe, wielkie kafle/boxy, a czcionki nie zawsze są duże i czytelne. Czy klasyczny format (określany jako wersja klasyczna strony) z większą gęstością informacji na pierwszym ekranie odszedł w zapomnienie?

Wszystko to zależy tak naprawdę od branży, choć faktycznie obecny trend w budowie stron wykazuje stosowanie form graficznych/kafelkowych wielu elementów, jak np. menu kategorii. Szczególnie jest to dobre dla ekranów dotykowych, czyli głównie smartfonów, które obecnie dominują na rynku. Pod tym kątem jest to dobre rozwiązanie, należy jednak pamiętać o responsywności oraz odpowiednim skalowaniu tych elementów, a także tekstu i symboli w nich zawartych.

Można więc wnioskować, iż faktycznie “strony klasyczne” powoli będą odchodzić w zapomnienie, choć nie jest to pierwsza i ostatnia rewolucja, która dokonuje się w e-commerce.

błędy w tworzeniu sklepu internetowego

Alicja: Często w zakładce „o nas” są blogi. Czy to dobry pomysł?

Nie, to są dwa oddzielne byty, dlatego należy zastosować zakładkę “o nas” do opisu stricte naszej firmy/sklepu oraz jej działalności. Blog natomiast ma spełniać funkcję informacyjną i inspiracyjną dla potencjalnego klienta, odpowiadać na najważniejsze pytania, które mogą pojawić się w danym okresie dla danej branży.

Cały artykuł przeczytasz na łamach serwisu RocketSpace.pl, partera DIMAQ Voice


Autorzy:

Anna MoczulskaDigital Analyst, Team Leader
Z branżą marketingu internetowego związana od ponad 6 lat. Przed Sempai zdobywała doświadczenie, pracując dla takich marek jak TVN czy dentsu aegis network. Na co dzień wdraża narzędzia analityczne w produktach cyfrowych i świadczy bieżącą pomoc w analizie danych klientom Sempai. Jej dział zajmuje się także optymalizacją konwersji onsite (CRO) i działaniami Marketing Automation.

Damian KołodziejskiCRO Specialist
Damian posiada doświadczenie w zakresie prowadzenia kampanii Google Ads, w szczególności kampanii na YouTube. Od dłuższego czasu pasjonuje się zagadnieniami z zakresu UX/UI.
W Sempai przygotowuje audyty z zakresu CRO i stale rozwija swoją wiedzę oraz doświadczenie w tym kierunku.

Agnieszka i Damian byli gośćmi 23. edycji DIMAQ Voice Online.