Jakiś czas temu miałam możliwość podzielić się swoją opinią na temat złowieszczo przepowiadanej śmierci tekstów pisanych. I choć jestem entuzjastką #voice, próba obiektywnego spojrzenia na rzeczywistość każe mi twierdzić, że to, że tak szybko zbliżamy się do upowszechnienia tej technologii w naszej codzienności, nie oznacza, że łatwość poznawcza i obsługowa wykreśli z naszych wyborów tradycyjne kanały interakcji cyfrowych. Postanowiłam jednak przyjrzeć się temu krajobrazowi nieco bliżej. A voice wziąć pod lupę.

Dwie strony medalu

Voice pozwala nam wracać do korzeni, korzystać z tego, co jest naturalne i wrodzone – z naszej mowy. Idzie za tym szalenie ważna rzecz – inkluzywność. Jakiś czas temu instruowałam bliską mi osobę, jak korzystać ze smartfona. Dla niej poznanie technologii, sposobów jej obsługi oznaczało konieczność pokonania wielu barier, nauczenia się nowego świata i jego zasad. W pewnym momencie zapytała mnie, czy jeśli przyciśnie ten mikrofon i po prostu to powie, to to się zadzieje. Tak! Właśnie o to chodzi – voice sprawia, że obsługa staje się seamless. Coś, o co jako projektanci na co dzień walczymy i staramy się dostarczyć użytkownikom. Aby nie natrafiali na przeszkody, tylko bezboleśnie i sprawnie robili to, czego chcą. Silversi mogą być fantastycznymi beneficjentami technologii voice. Ale to samo dotyczy dzieci, które instynktownie robią to, co wymaga od nich mniejszego wysiłku lub… jest bardziej dostępne, bo nie wymaga znajomości pisma! Jako ilustrację podać tu można z kolei anegdotę, którą opowiadał Karol Stryja, przytaczając historię dziecka, które zapytane, czemu korzysta z voice, zapytało o powód, dla którego miałoby pisać, skoro mówienie jest wygodniejsze. A zatem inkluzywność.

Zanim jednak popadniemy w zbytni entuzjazm, przypominam, że perspektywa inkluzywności ma jeszcze drugą stronę medalu. Czy voice będzie lekiem na całe zło? To byłoby zbyt piękne… Audio również wyklucza niektóre grupy społeczne, jak osoby słabo lub niesłyszące.

Czy przyszłość standardów WCAG będzie taka, że poszerzą się o aspekty dobrej dykcji, poprawnej artykulacji?


Artykuł został napisany przez eksperta – posiadacza certyfikatu DIMAQ. Pełny materiał jest dostępny jest łamach NowyMarketing.pl, patrona medialnego DIMAQ.

Justyna Izydorczyk – Strateżka w IMAGINE. Swoje 12-letnie doświadczenie z oby dwu stron barykady (marki i agencji) łączy z perspektywą klienta, na którą stara się uwrażliwiać biznes. Szuka innowacyjnych rozwiązań na styku wiedzy technologicznej, marketingowej, strategicznej i biznesowej. Silnie sympatyzuje z tematyką UX oraz service design. Posiadaczka certyfikatu DIMAQ Professional. Wierzy, że technologia zmienia świat, ale tylko ludzie mogą nią pokierować tak, byśmy każdego dnia budzili się w lepszej jego wersji.